Na początku lutego strażnicy miejscy w Nakle nad Notecią zauważyli nad pobliskim ogrodem działkowym czarny dym. Poszukiwania jego źródła doprowadziły strażników do altany, której właściciel spalał w piecu kaflowym lakierowane deski. Za to wykroczenie został ukarany mandatem. PZD przypomina, że taka niefrasobliwość pogarsza jakość powietrza, którym oddychamy. Tracą inni działkowcy oraz okoliczni mieszkańcy.
Zima to okres, kiedy prace ogrodowe się zakończyły i problem łamania obowiązujących przepisów poprzez spalanie odpadów i resztek roślinnych na działkach w ROD nie powinien występować. Niestety pojawia się inny wynikający z ogrzewania altan. Najczęściej robią to osoby bezdomne, które się do nich włamały oraz niektórzy właściciele altan, nielegalnie w nich zamieszkujący. Osoby te ogrzewają się w sposób, który nie zapewnia bezpieczeństwa np. korzystając z butli gazowej, piecyka elektrycznego, do czego nie jest przystosowana instalacja elektryczna w altanie. Takie sytuacje grożą wybuchem pożaru, o czym regularnie donoszą media z całego kraju. Czasem zaprószenie ognia kończy się tragedią, bo ginie człowiek.
Są jednak i takie sytuacje, że właściciel altany ma w niej co prawda kominek, czy piecyk spełniający wszelkie normy i zapewniający bezpieczeństwo, ale spala w nich plastikowe butelki, folię, gumę, stare ubrania, sklejkę, czy właśnie lakierowane deski, jak to miało miejsce w Nakle.
Jest to działanie niezwykle szkodliwe dla środowiska. W wyniku spalania takich odpadów powstają trujące związki, które przenikają do powietrza, gleby, wody, a w konsekwencji do naszych organizmów, kumulują się w tkankach prowadząc do wielu chorób.
Przypomnijmy zatem, że palenie części roślin, gałęzi, a także wszelkich staroci, elementów rozbiórki z altan jest na terenie ROD całkowicie zabronione (par. 68, pkt. 5 Regulaminu ROD)
Spalania śmieci poza odpowiednimi instalacjami zakazuje także Ustawa z 2012 r. o odpadach. Strażnik miejski może ukarać działkowca mandatem w wysokości do 500 zł. Jeśli skieruje wniosek do sądu (np. w przypadku powtarzającego się wykroczenia), to kara może sięgnąć 5 tys. zł.
Jednak nawet wysoka kara nie cofnie strat, jakie poniesie środowisko naturalne, a w efekcie inni działkowcy i okoliczni mieszkańcy. Takie niefrasobliwe działania niektórych użytkowników działek psują też wizerunek rodzinnych ogrodów działkowych w społeczeństwie.
Resztki roślinne powinny trafiać do kompostownika, natomiast pozostałe do pojemników na odpady.
PZD apeluje, aby w naszym wspólnym interesie przestrzegać prawa w zakresie zarówno spalania odpadów, jak i prawidłowej segregacji śmieci.